wpuścić chamstwo na salony

Wpływ akceptacji chamstwa na zmiany w kulturze publicznej

Kiedyś w miejscach publicznych nawet nie przyszłoby komuś do głowy, by wpuścić chamstwo na salony do wspólnej przestrzeni. Dziś granice się zacierają, a kultura publiczna zmienia się na naszych oczach. Może warto się zastanowić: dlaczego coraz częściej zamiast uprzejmości pojawia się brak szacunku? I czy naprawdę musi być tak, jak w słynnej „Karierze Nikosia Dyzmy”, gdzie nie kultura, a przebojowość i tupet otwierają drzwi do sukcesu?

Czy chamstwo w miejscach publicznych to już norma?

Wielu z nas codziennie obserwuje sytuacje, które jeszcze kilka lat temu budziłyby oburzenie. Słyszymy wulgarne słowa w autobusie, widzimy wyśmiewanie się z nieznajomych w internecie. Chamstwo, rozumiane jako brak szacunku, agresja czy potężna dawka egoizmu, niekiedy wchodzi do naszego życia niemal niezauważenie. Łatwo ulec wrażeniu, że kultura osobista odchodzi do lamusa, a na ulicach, w mediach i sieci królują zachowania, których nikt nie próbowałby usprawiedliwić nawet w czasach Nikosia Dyzmy.

Dlaczego przymykamy oko na chamstwo?

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak rzadko reagujesz na niekulturalne zachowania? Powodów nie brakuje. Bywa, że po prostu nie chcemy wchodzić w konflikt – łatwiej przecież udawać, że problemu nie ma, niż wdawać się w nieprzyjemną wymianę zdań. Czasem tłumaczymy sobie, że ludzie są zmęczeni, zdenerwowani lub zwyczajnie zabiegani. Jednak z czasem rośnie w nas obojętność i przyzwyczajenie, a chamstwo zaczyna być postrzegane niemal jako coś zwyczajnego.

  • Zdarza się, że media pokazują, iż osoby niegrzeczne i kontrowersyjne zdobywają popularność i uznanie, a ich kariera rozwija się szybciej niż osób kulturalnych.
  • Obserwujemy wzorce zaczerpnięte z telewizji czy internetu, gdzie przebojowość i brak skrupułów są nagradzane.
  • Kiedyś określenie kariera Nikosia kojarzyło się z czymś nie do zaakceptowania, dziś coraz częściej taka postawa wydaje się skuteczna.
Zobacz także:  Co to znaczy aloha?

Jakie są skutki akceptacji chamstwa?

Czy rzeczywiście niewinne „wpuścić chamstwo tu i ówdzie” może pociągać za sobą poważne konsekwencje? Odpowiedź jest prosta: tak, i to niestety coraz wyraźniej. Im częściej ignorujemy nieodpowiednie zachowania, tym niższe stają się standardy życia społecznego. Zaczynamy się zamykać w sobie, przestajemy ufać innym, a każda różnica zdań potrafi wywołać konflikt. To prosta droga do pogorszenia jakości debaty publicznej – wystarczy spojrzeć, jak wygląda kariera Nikosia Dyzmy w wydaniu współczesnym: liczy się spryt, ironia i ostrość języka, a nie argumenty i szacunek.

Czy chamstwo to domena tylko ulicy?

Może niektórym wydaje się, że chamstwo to domena tylko osiedlowych ulic, ale wystarczy włączyć telewizję, aby zobaczyć, jak publiczne osoby nie stronią od ostrych, obraźliwych słów. Politycy często wybierają konfrontacyjny styl, by zdobyć rozgłos. Media zaś chętnie zapraszają do programów osoby wywołujące kontrowersje, bo to „się klika”. Nic dziwnego, że przeciętny widz z czasem zaczyna postrzegać taki sposób bycia jako coś normalnego – i tym samym nieświadomie wpuszcza chamstwo do własnego języka oraz zachowań.

Co można zrobić, by nie dawać przyzwolenia chamstwu?

Czy jesteśmy bezradni wobec fali nieuprzejmości i znieczulicy społecznej? Absolutnie nie. Warto zacząć od siebie i swojego najbliższego otoczenia: nie bagatelizować problemu, reagować, kiedy widzimy nieakceptowalne zachowania czy podtrzymywać otwartą rozmowę o kulturze osobistej. Nie chodzi o moralizowanie, lecz o wyznaczanie granic i promowanie życzliwości – zarówno w codziennych sytuacjach, jak i w przestrzeni publicznej.

  • Wybieraj media i programy, które stawiają na rzeczową dyskusję oraz szacunek wobec rozmówcy.
  • Rozmawiaj z bliskimi na temat wartości, które są naprawdę ważne.
  • Dawaj dobry przykład nawet wtedy, gdy wydaje się, że nikt nie zwraca na to uwagi.
Zobacz także:  Poznaj naturalnych wrogów turkucia podjadka

Czy można pożegnać chamstwo z kultury publicznej?

Oczywiście, nie zmienimy wszystkiego w jeden dzień. Jednak wiele zależy od tego, na co dajemy przyzwolenie i jakie postawy wspieramy na co dzień. W końcu nie powtarzajmy historii Nikosia Dyzmy – niech nasza kariera nie polega na przymrużeniu oka na nieuprzejmość, lecz na budowaniu wzajemnego zaufania i kultury. Od każdego z nas zależy, jak będzie wyglądał świat, w którym ludzie chcą żyć i czuć się bezpiecznie.

Kulturowa tolerancja dla chamstwa sprawia, że przestrzeń publiczna staje się coraz trudniejsza do życia dla tych, którzy cenią szacunek i dobre obyczaje. Odwaga, by powiedzieć „stop” i nie wpuszczać chamstwa, to dziś akt społecznej odpowiedzialności, a nie przejaw staroświeckości. To każdy z nas wyznacza granice i buduje normy – i nawet jeśli kariera Nikosia wydaje się łatwiejsza, prawdziwy kapitał społeczny tworzy się poprzez szacunek i kulturę, nie przez tupet. Tak powoli, cegiełka po cegiełce, zmienia się przestrzeń publiczna – na taką, w której znowu chce się bywać.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *